Stan prawny na 2017
Sprawa coverów jest niejednoznaczna ze względu na ich różne postacie.
W samej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie znajdziemy definicji coveru. Przyjmuje się jednak, że mogą one mieć trzy postacie: transkrypcja, instrumentacja i aranżacja.
Transkrypcja nie ma twórczego charakteru czyli jest to kolejne artystyczne wykonanie wcześniej rozpowszechionego utworu muzycznego. Instrumentacja i aranżacja mogą być już uważane jako opracowania.
Jeżeli uznamy iż są to opracowania to zgodnie z art. 2. ust 2. upaipp, rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego. Czyli wymagana jest opłata na rzecz ZAiKS.
ZAiKS stoi jednak na stanowisku iż każda przeróbka utworu nie jest jednak opracowaniem w rozumieniu prawa autorskiego. Stoi też na stanowisku iż każde rozpowszechnianie coverów wymaga uzyskania prawo do korzystania z utworu na podstawie umowy z ZAiKSem.
Przepisy art. 29 oraz 33(3). ust 1. ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.2006.90.631 j.t.) dalej „upaipp”
Zgodnie z art. 29. upaipp
Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.
"Przepis art. 29 przewiduje, że zgodnie z prawem, wykorzystany może być drobny utwór w całości, inne utwory (takie, które nie zostaną zaliczone do „drobnych") mogą być wykorzystane w urywkach (lub fragmentach). Ani ustawa, ani orzecznictwo nie zawierają wskazówek, jak rozumieć termin „drobny utwór" (który jest pojęciem nieostrym i bardzo często będzie rodzić pewne wątpliwości interpretacyjne). Zasadne wydaje się jednak odwołanie do potocznego, intuicyjnego i powszechnie przyjętego znaczenia tego terminu (por. R. Markiewicz, Dzieło literackie i jego twórca w polskim prawie autorskim, Kraków 1984, s. 45), ale i to nie jest zawsze pomocne. Wydaje się, że czynnikiem decydującym o uznaniu danego utworu za należący do tej kategorii będzie głównie „rozmiar", rozumiany jako: objętość, wielkość, czas trwania utworu, aczkolwiek podlegający swoistej relatywizacji w odniesieniu do konkretnej kategorii utworów (gatunku twórczości). Do drobnych utworów piśmienniczych zaliczymy: fraszkę, krótki wiersz (kilkuzwrotkowy), krótkie opowiadanie lub artykuł (jedno-, dwustronicowy, liczący około 10% arkusza wydawniczego), kilkudziesięciosekundowy (jedno-, dwuminutowy) utwór muzyczny lub słowno-muzyczny (piosenkę) bądź audiowizualny.
Inne kategorie utworów aniżeli drobne (a więc średnie, większe, największe), ale takie, które dadzą się „zmierzyć", mogą być wykorzystywane w urywkach (art. 29 ust. 1) lub fragmentach (art. 29 ust. 2). Jeżeli przyjmować, że rozróżnienie poczynione przez ustawodawcę nie jest przypadkowe (lub wynikające z redakcyjnej nieścisłości), to nawiązując do znaczenia potocznego, można uznać, że urywek stanowi mniejszą część niż fragment. Tak też uznał SA w Warszawie w wyroku z dnia 18 września 2003 r., VI ACa 23/03, LEX nr 558384, w którym czytamy: „przejęcie «urywka cudzej twórczości» a więc czegoś, co odznacza się niewielkimi rozmiarami w zestawieniu z objętością utworu, z którego został zaczerpnięty"
(S. Stanisławska-Kloc [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, red. D. Flisak, Warszawa 2015, art. 29.)
Zgodnie natomiast z art. 33(3). ust. 1. upaipp
Wolno korzystać z utworów w celu reklamy publicznie dostępnej wystawy lub publicznej sprzedaży utworów , w zakresie uzasadnionym promocją tej wystawy lub sprzedaży, z wyłączeniem innego handlowego wykorzystania.
Na koniec warto wskazać na orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), które potwierdziło, że właściciel strony internetowej może, bez zezwolenia podmiotów prawa autorskiego, odsyłać poprzez linki do utworów chronionych, jeśli są one dostępne na innej stronie internetowej. Tak wynika z wyroku w sprawie C‑466/12, który znajdziecie na stronie ETS.
Wyrok ETS jest pod tym względem bardzo przydatny ponieważ, przeczytamy w nim, że samo podanie linku do jakiegoś utworu rzeczywiście może być uznane za udostępnienie utworu publiczności. Istotne jest jednak to, że taką publicznością są wszyscy internauci. W opisywanej sytuacji gazeta jako pierwsza udostępniła treść wszystkim internautom. Jeśli potem ktoś inny opublikował link do tej treści, nie było to udostępnienie utworu nowej publiczności.
- Publicznością, do której skierowane było bowiem pierwotne udostępnienie, byli wszyscy potencjalni odbiorcy danej strony (...) W tej sytuacji należy stwierdzić, że (...) wszyscy użytkownicy innej strony (...) mogli bezpośrednio dotrzeć do tych utworów na stronie, na której były one pierwotnie udostępnione, bez potrzeby aktywnego udziału podmiotu zarządzającego tej innej strony internetowej (...) Zatem, wobec braku nowej publiczności, zezwolenie podmiotów prawa autorskiego nie jest konieczne - czytamy w wyroku ETS.
Mówiąc prościej - nie można mówić o "publicznym udostępnianiu" wówczas, gdy publikujemy na swojej stronie link do ogólnodostępnych treści np. w serwisie YouTube.
Te treści zostały udostępnione internautom już wcześniej, a podanie linka ma charakter poinformowania o tym fakcie, ale trudno to nazwać nowym udostępnieniem utworu.
Biorąc pod uwagę powyższe wywody można rozważyć możliwość umieszczenia krótkich coverów, demówek na własnej stronie albo serwisie youtube bez ponoszenia opłat na rzecz ZAiKSu przy założeniu powołania na możliwość skorzystania prawa do reklamy publicznej sprzedaży utworu ewentualnie „drobnego utworu” na zasadzie określonej w art. 29 upapip.
Jednakże należy mieć na uwadze że powyższe przepisy są nie jednoznaczne i ZAiKS może takie przypadki interpetować odmiennie.
Źródło:
1) ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.2016.666 z późn. zm.) – dalej „u.p.a.p.p.”;
2) S. Stanisławska-Kloc [w:] Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, red. D. Flisak, Warszawa 2015, art. 29.